Ludzie miewają kłopoty finansowe. Stałe lub przejściowe. W zależności od tego, co przyniesie życie. Wtedy szukają rozwiązań na swoje życiowe niedogodności. Można iść do banku albo poszukać pomocy w rodzinie. Jednak wiadomo, że z rodziną różnie bywa. Nie zawsze zażyłości rodzinne są na tyle silne, żeby móc skorzystać z tej formy finansowania. W myśl powiedzenia, które jest często przytaczane, że z rodziną…i coś tam jeszcze o fotografowaniu. Z bankami natomiast jest zupełnie odmiennie. Banki zadzierają nosa i jak zawsze wykorzystują swoją pozycję. Potrafią zmienić reguły gry z dnia na dzień. A kiedy coś pójdzie nie po ich myśli, na świecie zapanuje kryzys, a im grożą masowe bankructwa, biegną skruszone do lobbujących w ich sprawie polityków i błagają o subwencje. Oczywiście na koszt polityków.

Jest oczywiście jeszcze jedno rozwiązanie. Życie nie lubi pustki. W miejsce na rynku usług finansowych pozostawione przez obrażalskie banki weszły nowe podmioty, oferujące nowy rodzaj usług.
Są to chwilówki bez BIK i KRD przez Internet. W tak prosty sposób jeszcze nigdy nie można było uzyskać wsparcia finansowego.
Wystarczy odwiedzić stronę www obojętnie jakiej firmy, aby dowiedzieć się o prostocie procedury, którą musi przejść każdy starający się o pożyczkę. Można też zadzwonić do konsultanta lub przedstawiciela firmy i zasięgnąć informacji u źródła. Pracownicy call center lub Biura Obsługi Klienta w wyczerpujący sposób odpowiedzą na każde pytanie.

Chwilówki online zwraca się w okresie jednego lub dwóch miesięcy. Tak jest w wypadku mniejszych kwot. Czasem można okres spłaty wydłużyć. O terminach zwrotów informują w folderach reklamowych pożyczkodawcy.
Chwilówka bez BIK i KRD przez Internet to przecież najlepsze i najszybsze rozwiązanie w przypadku chwilowego niedomagania finansowego. Należy je traktować tak jak wszystkie produkty z oferty dostępnej na rynku usług finansowych serwowanych przez nowe podmioty poza siecią bankową, która ostatnio ma inny problem. Z tego powodu może jeszcze bardziej zawęzić wachlarz oferowanych produktów, a przy okazji usztywnić warunki przyznawania kredytów.
A my wszyscy postępowi obywatele nie bójmy się nowości. Jest takie, że „wszystko, co lepsze, zawsze jest wrogiem tego, co dobre”. Nie trzeba bać się zmian. Żeby poznać nowe możliwości, należy po pierwsze zapoznać się z nimi, a następnie wypróbować. Raz spróbowawszy, być może nie będziemy już chcieli tego, co było kiedyś. I stare rozwiązania odejdą do lamusa. Będziemy o nich czytywać w książkach historycznych przywołujących dawne rozwiązania i chroniących pamięć od zatarcia.